Dziadek Alkoholik
Za wszelkoe informacje dziękuję
Czasem sobie myślę że jedną z najczęstrzych przyczyn rozłamów rodzin, jest uszcześliwianie na siłę. Czemu tak potwornie czepiacie się tego, by dziadek poszedł do doktora, miesiącami cierpiał po szpitalach, przyjmował chemię i cierpiał, cierpiał, cierpiał? Bo katolicka Polska mówi, że tak trzeba? Po pierwsze - dam sobie uciąć rękę, że dziadek od dawna wiedział, że coś z nim bardzo nie tak. Po drugie jestem pewna, że on po prostu nie chce cierpieć, chce, byście wszyscy się odczepili. Wcale mu sie nie dziwię. Jest stary, przeżył swoje, to, jak chce spędzic ostatnie lata marnego żywota jest tylko i wyłącznie jego sprawą. On nie jest chory psychicznie i niepoczytalny, on chce mieć święty spokój. Jeśli uda się Wam pozbawić go możliwości decydowania o sobie, to dopiero zobaczycie, co to jest piekło w domu. On je Wam zafunduje, a ja będę mu kibicowaćwesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM