Dziadek Alkoholik
Za wszelkoe informacje dziękuję
Dzięki za rade pawel k oczywiście zgadzam się z tobą ubezwłasnowolnienie jest ostateczną forma rozwiązania mam nadzieje że do tego nie dojdzie i nie tylko ja ale cała rodzina. a co do twojego postu Martyna kiedy się kogoś kocha ratuje się mu życie a nie patrzy jak umiera w mękach ni mów mi o chemioterapiach moja babcia zachorowała na raka jako panienka i dzięki nim przeżyła i wychowała troje wspaniałych ludzi w tym moja mamę znam tom chorobę i wiem co robi z ludźmi i wiem jak potrzebna jest siła walki. Znam też nałóg jakim jest alkoholizm wiem co to znaczy współuzależnienie. I zapewniam Cie tak długo puki mam nadzieje że można komuś pomóc nie poddam się.Z twoich słów wynika że jak coś w organizmie zaczyna chorować to porostu trzeba się tego pozbyć. Ale ja bym najpierw spróbowała to leczyć. Nie pozwoliła bym skrzywdzić nikogo z moich bliskich. Ale czasem bywa tak ze my musimy walczyć bo inni nie mogą. Nie mogła bym sobie darować gdybym wiedziała że mogłam pomoc a nic nie zrobiłam. Ja nie idę z nurtem nowej mody. Tak jestem chrześcijanka i katoliczką. I powiem tyle nawet jeśli Boga nie ma ja nie będę niczego w swoim życiu żałować nic nie tracę na byciu wrażliwym człowiekiem PS wiem ze z twej strony to jakaś prowokacja i prawdopodobnie jesteś jeszcze dzieckiem bo twoja wypowiedź świadczy o tym że na pewno nie jesteś dojrzałą osobą. Martwi mnie tylko to że mojemu dziecku przyjdzie żyć w świecie znieczulicy.


  PRZEJDŹ NA FORUM