Pomocy Alkohol i życie
POMOCY - ALKOHOL !!! MIŁOŚĆ !!!
Ok, "tylu ludzom na całym świecie pomógł program AA i terapia..." Nie wątpię w to. Jednak, jak się okazuje, poza tymi, którym do "szczęścia" wystarczy AA i terapia, są na świecie jeszcze ci, którym to nie może pomóc. Nie muszą zmieniać siebie, poglądów, wartościować życia, kroki i spotkania AA są dla nich czymś kompletnie bezsensownym. Tak, tacy też są. Milion razy wysłuchałam tych kroków, dziesiąti razy byłam na spotkaniach AA i jedyne, co wtedy myślałam, to głęboką odrazę do całego "teatrzyku". Nie znaczy to, że gardzę ludźmi, którym to pomaga, po prostu nie zgadzam się z nimi. Nie mogę być przecież jedyna taka na świecie. Jedyna, której problemem był głód alkoholowy. Tylko to. Głodu alkoholowego nie zdejmie z człowieka żadna terapia, żadne spotkanie AA, choćby trwało bez przerwy. Dla takich ludzi jest hipnoza tego konkretnego doktora, co do reszty niekonwencjonalnych sposobów nie mam zdania. A co do alkoholików po terapiach, to miałam okazję pogadać z wieloma, w końcu brałam udział w trzech "terapiach" i miałam do czynienia z ludźmi z róznymi stażami niepicia. Tak, większość osób poznanych na odwykach to ludzie, któży byli na nich po raz kolejny - po 5, 10, 20 latach niebrania alkoholu do ust. Mam prawo nie chcieć być jedną z walczących o siebie jednostek, mam prawo nie mieć ochoty na lata pracy przy 12 krokach, by i tak mieć świadomość, że nałóg wisi nade mną. Wreszcie - mam prawo polecać coś, co wyleczyło mnie i pozwoliło cieszyć się życiem. Mam czas na pracowanie nad sobą pod innym kontem, nie pod kontem niepicia. NIE WCISKAM WAM KOSMETYKÓW, NIE REKLAMUJĘ TREFNYCH TOWARÓW I NIE NAMAWIAM DO PRZESTĘPSTWA - PRÓBUJĘ POKAZAĆ, ŻE MOŻNA ZROBIĆ ZE SOBĄ COS DOBREGO. Tyle.


  PRZEJDŹ NA FORUM