Jak odzyskać KOLEŻANKĘ / jak Siebie ratować ? |
To mój pierwszy post tutaj - zarejestrowałem się bo chciałbym POMOC otrzymać a zauważyłem że tutaj jest taka szansa . Do rzeczy : Podczas powrotu z urlopu / wakacji udałem się do pracy ( miałem w zapasie jeszcze 2 dni wolnego ) po cywilu , incognito . Pracuję w Centrum Handlowym . Zajrzałem na swój Dział tak że nikt mnie nie widział - była godzina 20: 15 ( 45 minut do zamknięcia ) i ... zauważyłem tam jakąś dziewczynę ! Z początku myślałem że pomyliłem sklepy bądź miasta bo na moim Dziale - same kobiety po 30 . Rozejrzałem się czy nie ma jakiejś kontroli typu : dyżur dyrektorki czy kierownika bo w rzeczach osobistych nie mogę pakować się na dział , i wszedłem na pełnym biegu - zauważyłem JĄ jak siedziała na tyle ( standard byle klientów nie widać ) . Przedstawiłem się , POMOGŁEM JEJ POSPRZĄTAĆ - za coś takiego dostałbym upomnienie ! Udało się - skończyła pracować i poszła się przebierać ... Nawet nie spytałem czy jedzie tym samym autobusem czy jak ... Myślałem kurczę porażka , co ja narobiłem , jaki głupi jestem . Stojąc na autobus ... PODESZŁA DO MNIE ! Zaczęliśmy rozmawiać - dowiedziałem się gdzie mieszka , spytałem się czy będzie dalej tu chodzić ( miała umowę na zlecenie a z tym to wiadomo : raz jesteś , a na drugi dzień już cie nie ma ) Powiedziała że na razie do końca sierpnia a potem to ewentualnie tylko w weekendy bo ma naukę - 3 klasa liceum . Pracowało mi się z NIĄ ŚWIETNIE - Dziewczyna chętna do pracy , robiła tak jakby pracowała tam z 5 lat a nie 2 tygodnie ! Spotykaliśmy się jak do pracy jechaliśmy , jak miałem wolne to jeszcze robiłem akcję że po nią jechałem na przystanek i po pracy też był atak na autobus - byle pokazać że się NIĄ interesuje Próbowałem załatwić jej te weekendy w roku szkolnym - byłem u kierownika , przedstawiłem cała sytuację - wydała zgodę na to żeby chodziła - Powiedziała JAK NAJBARDZIEJ ! Dziewczynę zabrałem na rozmowę osobiście , podpisała umowę na miesiąc WRZESIEŃ - miała czekać na telefon z Marketu Niestety doszło do KATASTROFY , wtrąciła swoje 3 grosze Pani Dyrektor ( też jej opowiedziałem o koleżance , nawet dałem propozycję że ją się zaopiekuje ) Usłyszałem w odpowiedzi : Zobaczymy co się da zrobić - na razie nie ty o tym decydujesz Wyszło tak ze : Dziewczyna z umową chętna do pracy - siedzi w domu , pisałem jej smsy że będę próbował coś jeszcze zrobić ... odpisywała mi żebym aż tak do przodu nie szedł bo sobie jeszcze problemów narobię . Nie widziałem jej miesiąc - w międzyczasie w sklepie koledzy / koleżanki ciągle pytali o NIĄ : - jak tam moja koleżanka ?, - gdzie ją zgubiłem - takie żarty / pytania Ja odpowiadałem : że nie wiem ,co mam zrobić ... Czułem się bezradny , załamany - Chętnie bym całe KIEROWNICTWO zastrzelił Pisałem jej że pół sklepu się pyta o NIĄ ... Któregoś dnia pisałem z nią po pracy (to był piątek - była na urodzinach ) Śmiałem się żeby uważała na " Flaszki " bo można zwiedzić izbę wytrzeźwień Ona mi odpisywała teksty typu - heheheh W niedzielę podczas pracy kolega mi wysłał wiadomość żebym zakupy po drodze mu zrobił bo impreza się szykuje - jeszcze się spytał jak tam koleżanka ? ( okazało się że był na markecie i go obsłużyła jako klienta - ja wtedy byłem jeszcze na urlopie ) Odpisałem mu po koleżeńsku z humorem że go zabiję jak psa za rachunek i takie tam ... ( jak to koledzy sobie piszą z humorem ) a o koleżankę ma nie pytać bo to nie jego interes Niestety podczas wysyłania wiadomości ( markety mają jakieś zakłócenia czy coś tam ) mój telefon zwariował i pomyliło odbiorców ! Ten SMS ONA dostała ! Nawet nie wiedziałem dopóki nie włączyłem go ponownie po pracy Wtedy mi napisała żebym uważał do kogo wysyłam i nie życzy sobie by ją obgadywać ! Próbowałem zadzwonić i wyjaśnić że to telefonik się zabawił ze MNĄ i z NIĄ a to nie do niej miało być - ale ONA już nie odbierała - straciłem ją z radarów - pisałem smsy i ...NIC Ostatnio urwałem się z pracy żeby ją złapać jak ze szkoły pojedzie ( nie pytałem , tylko sprawdziłem plan lekcji co krąży po internecie - FAJNA SZKOŁA ) Wiedziałem jaki tramwaj złapać ... Wyszedłem JEJ na przeciw ... chciałem porozmawiać -... a ONA nawet na mnie nie spojrzała ! Tłumaczyła mi że ją OBGADUJĘ ze wszystkimi i tyle, ale ja nie wiem co robić , przecież wiem że TAK NIE WOLNO , sam takich ludzi tępię i nie rozmawiam z nimi .- nikt poza mną i niektórymi pracownikami co ją widzieli JEJ nie zna - numer telefonu mam tylko JA i kobieta od sprzątania co jako pierwsza ją poinstruowała żeby uważała na ludzi z kim pracuję i poczekała aż ja wrócę z urlopu , a będzie dobrze Doszedłem z NIĄ do jej domu / bloku - wiem gdzie mieszka ... Nie usunąłem jej numeru telefonu Chcę JEJ zrobić niespodziankę / prezent na urodziny Chcę SIEBIE uratować - wiem co kupić tylko chciałbym instrukcję jak to zrobić żeby ONA mnie nie widziała - popłaczę się na bank a ja tego NIE ZNIOSĘ Jak taką akcje zrobić ? Iść i dać jak w szkolę będzie jej rodzicom ? Nie chcę stracić życia za to ... Czy jest obawa że tego NIE PRZYJMIE Spodobała mi się Dziewczyna / myślę o NIEJ codziennie , w pracy czuje choćbym kogoś stracił Dałem sobie zadanie że 3 dni w roku spróbuję : Urodziny ( Styczeń ), Walentego i Dzień Kobiet Według " Rozkładu Kalendarza " ma to wszystko pod rząd Prosiłbym o POMOC NIE CHCĘ STRACIĆ TAKIEJ KOLEŻANKI może DZIEWCZYNY Przepraszam za taki długi post |