Moja walka pozostanie ze mna pewnie do konca(czyli niepokoj,strach itd),Z TA CHOROBA WALCZY SIE CALE ZYCIE,ty nie masz juz tego za soba .Teraz jest dobrz a raczej dzis,a jutro nie wiesz czy sie nie napije on tego tez nie wie.Moj maz nie pije,ale powtarzam dzis nie pije.Mamy terapie mamy zajecie terapeutyczne itd.ja zyje w zwazku z alkoholikiem ponad 20 lat,podejmowalismy rozne proby wyjscia z tego paskuctwa,trwaly rozne okresy nie picia po kilka lat lub miesiecy,tyle razy sie zawiodlam ze nie mow mi teraz ze to co robimy nie jest walka.Twoj maz nie pije 7 lat i wielki szacunek,ale to nie znaczy ze masz to juz za soba-kazdy terapeuta czy psycholog powie ci to samo.Ty tez walczysz z tym nalogiem,gdybys nie walczyla przestala bys uczeszczac w jwkichkolwiek zajeciach terapeutycznych.Nigdy nie wiesz kiedy to powroci,widocznie mamy inny program terapeutyczny.Pozrdawiam |