Jestem z dziewczyną 8 miesięcy. Wczoraj jak do niej przyjechałem oznajmiła mi że jedzie do Niemiec do pracy na 2 miesiące. Przyjąłem to normalnie do wiadomości, potem normalnie spędziliśmy razem dzień. Jednak kiedy przyjechałem do domu dotarło do mnie(wiem wiem...mogło do mnie dotrzeć wcześniej i od razu bym o tym pogadał no ale niestety nie dotarło) że mogła wcześniej przed podjęciem decyzji pogadać ze mną co myślę o jej wyjeździe. Zezłościłem się a jeszcze bardziej zrobiło mi się przykro że podjęła tą decyzję od tak jakby była sama, jakby mnie nie było. Poczułem się tak jakby kompletnie się ze mną nie liczyła. Chciałbym tu zaznaczyć że nie chodziłoby mi o to żeby pytała mnie o pozwolenie czy może jechać (bo przecież nie stawałbym jej "okoniem" żeby trochę dorobiła)ale o zwykłe zapytanie co sądzę o rozłące na te 2 miesiące Co myślicie o tym wszystkim? |