Nie umiem zaakceptować kogoś komu na mnie zależy, pomocy:(.
Ha, bo to zawsze tak jest. No - prawie zawsze. Takich cudownych, dobrych, zakochanych i skłonnych do poświęceń miałam co najmniej kilku, ale na brak chemii nic nie poradzisz. Już chyba lepiej być singlem, byle nie całe życie wesoły. Poczekaj na nie - dupka, który Ci zawróci w głowie, tacy też są na świecie. Natomiast biedaka, o którym piszesz, zostaw w spokoju. Związek z litości to najstraszniejsza rzecz, jaką możesz mu zafundować.


  PRZEJDŹ NA FORUM