Drogi Zakochany22 - ja nie chcę się do czegoś przyczepić, ja patrzę z przerażeniem na to, że współczesne dwudziestolatki to kompletni analfabeci, którzy myślą, że Boską Komedię Dantego napisał Pan Tadeusz. Poza tym zdajesz sobie chyba sprawę z tego, że nie Ciebie się czepiam, tylko autorki postu. Ty tylko bezsensownie ją tłumaczysz. Twoje tłumaczenie można porównać do zachowania przy stole: w domu puszczasz bąki, spluwasz, dłubiesz w nosie i bekasz. Jak idziesz do McDonalda to robisz dokładnie to samo, bo to przecież "tylko bar szybkiej obsługi, a nie bankiet u królowej Elżbiety, przychodzisz do tego baru, by się tylko nażreć, maniery są zbędne". Problem w tym, że u królowej Elżbiety też byś pierdział, pluł i bekał, bo inaczej nie umiesz. Rozumiesz metaforę? Forma drugiej osoby w moim tekście nie jest czepianiem się, tylko formą wypowiedzi, nic więcej. |