Ja i moja przyjaciółka...
Proszę dziewczyny pomóżcie!
Może trochę źle się wyraziłem.
Szczerze mówiąc, sam nie wiem do końca czego ona chce. Mówi, że jej zależy na tym, abym był szczęśliwy, szedł do wojska, ale mi uświadamia, że nie może mieć faceta żołnierza, bo by się zbyt bała.
Kumple mi mówią, żebym dalej się przygotowywał do woja, ale żebym się też od niej nie odciął, bo najprawdopodobniej w tym roku się tam nie dostanę jeszcze. Jeden rzucił tekstem, żebym spróbował ją okłamać, ale nie chcę, że tak to niekulturalnie ujmę, robić kogoś w ciula. Ale powiem Ci dammek, że trafiłeś w same sedno. Ja też się zastanawiałem co to oznacza " za jakis czas ", no i w ogóle. Mnie mówi, że póki co nie chce mieć związku po zerwaniu z tamtym. Zastanawiałem się już nie raz, co by było, gdybyśmy byli w związku, ale ja bym nie był w woju. Pierwsze co mi przyszło na myśl, to fakt, że jak nagle nie wypali to zostaje w d***e. Smutas, też miałem załamke i też byłem zazdrosny. Nie powiem, żeby mi to nie przeszło, ale dasz radę. Ja miałem tak, że się dowiedziałem o tym przed Bożym Narodzeniem - zobacz, ile miałem wolnego, myślałem o tym cały czas; potem studniówka mi też dała kopa - przed feriami. Podsumowując miałem tyle czasu do myślenia, choć go nie chciałem... Dasz radę, a najlepiej zajmij się czymś co Cię interesuje.

Ja mam o tyle gorzej, że nie wyobrażam sobie przyszłości bez niej, ale i bez woja. A z dwóch opcji ( ona albo wojsko ), wybrałbym trzecią ( to i to ).
Ostatnio miałem doła, ale jak pojechałem przedwczoraj do KRK, bo były pokazy z okazji Święta Wojsk Specjalnych, to zaś to mnie zmotywowało do roboty.

Co do woja, myślałem o tym jak byłem młody, potem nie, chciałem iść na prawo, potem myślałem zaś o wojsku aż do teraz.
Aczkolwiek przez cały czas mnie to kręciło.
Miałem lęk przed głęboką wodą - zrobiłem kurs nurkowy, byłem w Egipcie płynąłem daleko od brzegu, pode mną było stromo i ciemno, a potem się dowiedziałem, że jest tam rów, który miał ponad 1km głębokości. Jakoś mnie to nie przeraziło.
Jak bym miał opcję skoczyć ze spadochronem, to bym się nie zastanawiał.
Z okna po linie też bym zszedł. zdziwiony

Tylko mnie za psychola zaś nie miejcie. zaskoczony


  PRZEJDŹ NA FORUM