Hej, rozmowa zaproponowana przez Valiuma nie jest złym rozwiązaniem, pod warunkiem, że chcesz usłyszeć, że tak to kwestia alkoholu, kolegów, myslała, że jesteś inny, itd. Ona nie powie ci prawdy, bo sama jej nie zna. Z tego co napisałeś wywnioskowałem, że bardzo ją kochasz. Zastanów się, czy ona swoim zachowaniem odwzajemnia to samo (nie chodzi o łóżko, pocałunki, czy nawet wypowiadanie "kocham cię"). W waszej relacji to ona rozdaje karty. Jesteście ze sobą zaledwie 3 miesiace a już pojawiają się zgrzyty i próby kontroli z jej strony - "dziś z tobą zerwę, to już koniec, itd., a jak będę chciała to do mnie wrócisz. Ja decyduję, nie ty". W tym związku to ona jest więcej facetem. Gdyby naprawdę cię kochała to akceptowałaby ciebie z twoimi zaletami czy jak niby ona to widzi wadami (spotkania z kolegami, czy jakieś "popijawki"). Cierpisz przez nią emocjonalnie, wmawiajać sobie, że to miłość. Prawda jest taka, że miłość nie boli. Nie polega na zadawaniu sobie emocjonalnych ran, czy wprowadzaniu kontroli w relacji. Przeczytaj wpis "magdor", ona już 19 lat zmaga się z mężem. Została z nim, bo nie miała innego wyboru - nieprawda cały czas wierzyła i wierzy, że on jednak się zmieni. Dla niej, dla dzieci. Takie rzeczy się nie zdarzają. Jeśli ktoś wchodzi w zwiazek to szybko się przekonuje jakie druga osoba ma plusy i minusy. Jesli ktokolwiek myśli, że może zmienić i "przystosować" drugą połowkę na własnę podobiznę, tak by pasowało, to z góry skazuje się na niepowodzenie. Zmienić można tylko siebie i wyłacznie dla siebie. Zauważ, że ty już teraz chciałbyś, żeby ona była inna i przestała być tak rozchwiana emocjonalnie. Ona też pewnie swym zachowaniem chce wywrzeć na tobie presję, byś zerwał z alkiem, czy kolegami. Zastanów się, czy tego oczekujesz, by ktoś cię ograniczał w "imię miłości". Co do porady - ja bym postąpil w ten sposób - jesli ona znów wyskoczy z tym tekstem, że to już koniec to ze spokojem odpowiedz: "tak, masz rację, w naszym związku coś się popsuło. Powinniśmy od siebie odpocząć i się zastanowić co dalej". Zobaczysz jakie będzie jej zaskoczenie. Dostaniesz setki pytań, czy jej już nie kochasz, czy masz inną, itd. Wytrzymaj to i bądź konsekwentny. Zacznij mieć dla niej mniej czasu, na ten "jej" poniedziałek lub wtorek zaplanuj sobie coś innego. Niech ona zacznie się zastanawiać, co jest grane. Jesli będzie jej zależało na tobie to się o tym przekonasz. Jeśli nie, to nie spodziewaj się, że to ona zacznie wykonywać pierwsze kroki, by wrócić. Wiem trochę brutalne, ale tak już jest. Skoro jesteś mężczyzną, to zacznij się tak zachowywać. I zero tłumaczenia, że ona jest inna, a to co nas łączy jest takie wyjątkowe i nie mogę bez niej żyć. Sprawdź, czy ona nie może żyć bez ciebie. Pozdrawiam życząc wytrwałości |