Picie - alkoholizm
    simon pisze:

    A ja podpisuję się pod tym co napisała Martana.
    Alkoholik, który przez lata był skonstruowany z procentów, nigdy nie będzie mógł pić towarzysko.
    Tylko trzeba pamiętać że każdy alkoholik jest inny.Są najróżniejsze przypadki.Znam osobę która
    ,,ma pieniądze'' pije tydzień,albo dwa,a jeśli nie ma kasy to nie pije nawet miesiąc.Inni wołają złotówkę lub dwie a ten gość nie woła.Znam go,i to jest nietypowy przykład alkoholika.
    Ale zawszę będę twierdził że ,,Podstawą trzeżwości jest całkowita abstynencja.''


Ja powiem tak - swiat idzie do przodu - nauka poznaje ludzka psychike coraz lepiej. We Francji np, alkoholizm probuja leczyc baclofenem: http://www.biomedical.pl/aktualnosci/francja-baclofen-bedzie-zatwierdzony-w-terapii-alkoholizmu-10573.html
Neurologia robi ogromne postepy, do tego dochodza nowe zastosowania hipnozy, ktora akurat pomogla Martanie calkowicie wyeliminowac glod alkoholowy - czyli de facto - alkohol stal sie dla Niej obojetny. Poddaje jedynie pod rozwage ta opcje i to, ze ma ona realne osiagniecia, choc do idealu jej daleko, bo jak Simon napisal - kazdy alkoholik jest inny i podlega indywidualnym kryteriom wg ktorych nalezy do niego podchodzic. Ja uwazam tak - jesli ktos moze nie pic; nie czuje po prostu takiej potrzeby, tak jak Martana - to jest to ideal, do ktorego nalezy dazyc. Czlowiek nie potrzebuje przeciez alkoholu by zyc i sie dobrze czuc. A jesli sa tacy, ktorzy nie potrafia wyjsc z zamknietego koła terapia - nawrot, to niech wiedza, ze swiat nie konczy sie na AA.
A hipnoza - jako jedno z paru podejsc, jest skuteczna w redukcji lub calkowitej eliminacji nalogu.


  PRZEJDŹ NA FORUM