Zakochałem się lecz nie umimy być ze sobą
Smutne jest to, co tu piszecie - zwłaszcza Iska. Mam 32 lata, pierwszy raz w związku byłam mając lat 13 a mój chłopak - 18. I co robiliśmy? Spędzaliśmy ze sobą większośc czasu, chodziliśmy za rękę, całowaliśmy się itd. To był związek, tylko na miare możliwości bardzo dojrzałej emocjonalnie i bardzo niedojrzałej fizycznie trzynastolatki, z dziecinnym (jak każdy chłopiec w tym wieku), choć całkiem normalnym maturzystą. Do tej pory mamy do siebie sentyment, choć minęło tyle lat. Na szczęście żyłam w czasach, gdy nie było internetu, ludzie rozmawiali nieustannie w 4 oczy, a szesnastolatki nie myślały tylko o tym, że bycie dziewicą i prawiczkiem to wstyd. Rozumiem Cię Dawidzie i dobrze radzę: zapomnij o internecie, on powoduje, że ludzie nie umieją ze sobą żyć, przyjaźnić się, poznawać na żywo i zakochiwać. Przebywaj z nią, a komunikatorów takich, jak telefon używaj tak, jak Twoi rodzice robili to przez całe życie - do rozmów w stylu "widzimy się wtedy i wtedy, no to do zobaczenia" - bo do tego służą komunikatory elektroniczne.


  PRZEJDŹ NA FORUM