rozstanie pomocy!
witam wszystkich;*
piszę, bo mam problem.. zawsze postawicie człowieka na nogi... z P. jestem, a teraz to już mogę powiedzieć, że byłam 14miesięcy, zerwał ze mną dzisiaj rano. A zacznę od początku, wczoraj byliśmy nad jeziorem tam gdzie zawsze jeździł jako dziecko, wjechaliśmy tam a on do mnie , że jego była właśnie wyjeźdza i on nie chcę tutaj być, zdenerwowałam się, zrobiłam mu awanturę, powiedziałam, że ta woda jest skażona nią i tam nie pójdę się kąpać, siedziałam na brzegu, a on z moim bratem poszli się kąpać, zachowałam się rozwydrzony bachor smutny( bardzo tego żałuję... więc nie dobijajcie mnie i oszczędźcie mocną krytykę . padło tam o dużo słów za dużo . byliśmy nad jeszcze jednym jeziorem,, ale mniejsza już o to... w domu kolejne ścięcie, potem dziadek przyszedł myślałam, że mu przejdzie. dzisiaj musiał jechać do swojej miejscowości (mieszkamy jakieś 30-40km od siebie ) załatwić sprawy, spakował wszytskie rzeczy , nie chciałam mu na to pozwolić... napisał, że teraz mogę robić co chcę, że jestem wolna.

NIe chcę się z nim rozstawać, jesteśmy ze sobą ponad rok czasu, mamy po 20lat... jest dla mnie wszytskim . Poradźcie mi co mam zrobić smutny( . Czy jechać do niego dzisiaj czy może jutro? dać mu czas na ochłonięcie?
Aha, jeszcze jedno jego mama mieszka za granicą, pod koniec lipca przyjeźdza do Polski, boję się że teraz nie będzie miał po co tutaj zostać smutny((
dodam, że powiedział mi przed wyjazdem, że mam sobie wszystko przemyśleć i wtedy przyjechać


  PRZEJDŹ NA FORUM