koszmar... jak wybrnąć?
Że jestem ironiczna to wiem, ale wcale nie przepraszam. Poza tym mój pierwszy wpis był na temat a drugi to jedynie odpowiedź na Twój atak (który nota bene też jest tu nie na temat wesoły). Jeśli chodzi o ironię, to wynika z wielu rzeczy, między innymi z faktu, że ludzie, zamiast otoczyć się przyjaciółmi i rodziną, poradzić się ludzi bliskich - wchodzą do netu i oczekują, że ktoś ich tu "ukocha". To jest gorsze, niż straszne. Jeszcze kwestia tego, że "daleko zaszłaś", bo jesteś na piątym roku. Ja 3 razy byłam na piątym roku, napisałam nawet 3 magisterki i przysięgam Ci, że to nie jest wykładnikiem tego, jak daleko zaszłam. Daleko zaszłyśmy, jeśli jesteśmy ludźmi, którzy nie poddają się kretyńskiemu systemowi, myślą i i robią dobre rzeczy. Dzisiejsze studia w tym kraju tego nie gwarantują, nie pomagają, a wręcz przeciwnie - przeszkadzają.


  PRZEJDŹ NA FORUM