Czy jestem alkoholikiem
Widzę, że padłes ofiarą nagonki na normalnych ludzi. Nagonki rozpoczęte przez terapeutów - przewrażliwionych alkofobów. Najgorsi to tacy, którzy sami są alkoholikami, ale nie pijąc od kilku czy kilkudziesięciu lat żyją na potwornym dupościsku i całą swoją furię kumulują na natarczywym i bardzo szkodliwym "pomaganiu" innym. Tacy właśnie psychole (przykład - terapeuta Bogdan z "Białego Domku" Woronowicza) uważają, że jedno piwo dziennie, do obiadu, po kolacji, to nałóg. NIE, NIE JESTEM ALKOHOLIKIEM. To jedno piwo nie prowadzi do dziesięciu od rana, do utraty panowania nad pracą i życiem, nawet do klinowania - to przyzwyczajenie, niegroźne. Myśląc inaczej popadasz w obłęd, który może prowadzić do frustracji na tle alkoholowym. Prawie wszyscy wielcy i niewielcy tego świata raczą się swoim kieliszeczkiem/lampką/kufelkiem codziennie o jakiejś godzinie. Odmawiając go sobie - wypadasz z rytmu, zaczyna Ci czegoś brakować, nie odmawiając go sobie - nic nie tracisz poza 7 złotymi dziennie. Wierz mi, że nie paplam głupot - o nałogu alkoholowym wiem aż za dużo, zresztą zapraszam do czytania moich postów. Niektóre są bardzo ostre, wiele spotyka się z kompletnym brakiem wiary, ale niesłusznie. Miłej lektury i wypij za moje zdrowie, bo ja juz nigdy sie nie napiję wesoły.


  PRZEJDŹ NA FORUM