co zrobić.. pomocy..
Hej. Chciałabym żebyście mi pomogli, bo już nie daje sobie rady.. Jestem w związku, w sumie byłam.. 11 miesięcy.. rozstaliśmy się tydzień temu? ponieważ, stwierdziliśmy że nie potrafimy się dogadać.. Zaczęło nam ciągle stawać coś na drodze.. Ja uważam że on się bardzo zmienił, a on że ja.. Zacznę od początku.. Mam bardzo ciężki charakter, dla mnie związek nie wygląda tak jak dla innego człowieka.. Mam dwie starsze siostry i chyba nauczyłam się tego od nich.. Chciałabym ciągle spędzać czas z Nim, jak wychodzić gdzieś to razem.. Mówić sobie wszystko, naprawde WSZYSTKO.. a On mi tego nie dał.. przez czas póki nie wyjechał za granice na 1,5 mieś, było dobrze.. było tak jak sobie wymarzyłam.. ale jak wrócił 2 miesiące temu, wszystko się zmieniło.. Pojawiły się kłamstwa, wychodzenie po cichaczu.. A to jest tak po prostu, że ja nie wiem czy potrafie komukolwiek do końca zaufać, a tym bardziej że dał mi powody do tego żebym nie ufała.. ale to już swoją drogą.. Teraz nie jesteśmy razem, w niedzielę się spotkaliśmy.. Wyglądało wszystko inaczej, ale w poniedziałek znowu się zaczęło.. I znowu się rozstaliśmy.. Czuje że go tracę.. Nie wiem co mam robić, Brakuje mi tego.. Nie czułam już z Jego strony miłości. nie okazywał mi tego.. a Ja tego potrzebuje. Próbowałam mu to powiedzieć, ale on wgl zmienia temat.. Odczuwałam to tak, jakby mi chciał powiedziec że on już nie potrafi mi tego okazać.. Twierdzi że mnie kocha, nie piszemy kilka godzin. I nagle dostaje sms'a 'co robisz? smutny' wieczorem, 'dobranocsmutny' a jak się spotkamy, to zawsze pierwszego dnia jest dobrze, a drugiego awantura.. Denerwuje mnie to, że już pod koniec mówił mi ' przyjade za godzine ' . za godzine pisał ' musze się przespać ' przespał się napisał ' źle się czuję, nie przyjade . ' no kuuuurcze... :< nie wiem czy to ze mną coś jest nie tak, czy wszystko wyolbrzymiam .. nie potrafie tego zrozumieć.. zmienił się strasznie po tym wyjeździe . nie wiem co robić, walczyć, poddać się? pomóżcie..


  PRZEJDŹ NA FORUM