co zrobić.. pomocy..
Miałem wręcz identyczną sytuację, miałem dziewczynę którą kochałem/kocham z całego serduszka, zaangażowałem w związek całego siebie, ale widocznie to nie wystarczyło. Może tak naprawdę mnie nie kochała? tego się nigdy nie dowiemy, a może mnie tylko wykorzystywała bo byłem na każde zawołanie. wyjechałem na 2tyg za granice, gdy wróciłem było wszystko inaczej... mówiła mi po powrocie że chyba powinniśmy zostać przyjaciółmi bo mamy dla siebie coraz mniej czasu... Że Co Kur*a? nie było mnie tylko 2 tyg. a teraz już jestem. Widocznie nie kochała mnie... Ale cóż jak zostaliśmy tymi "przyjaciółmi" to zrobiliśmy sobie rozrywkowy dzień jak za czasów gdy byliśmy razem, wszystko fajnie, lecz gdy obudziłem się na 2 dzień dotarło do mnie że nie potrafię być jej przyjacielem, nie potrafię stać obok niej i nie móc jej pocałować, powiedzieć jak bardzo ją kocham. Dlatego staram się ograniczać z nią kontakt aby się jakoś przywołać się do porządku. Powiedziałem jej, że powinniśmy przez jakiś czas ograniczyć nasze kontakty bo nie dam rady i nadal nie daje wesoły. Co to ma wspólnego? kurcze no nic w sumie... Przepraszam że się rozpisałem ale twoja historia w pewnym sensie przypomina moją, więc pod wpływem impulsu rozpisałem się o moim. Jak ci pomóc? nie mam pojęcia, ponieważ sam jej potrzebuje.


  PRZEJDŹ NA FORUM