Czy to koniec moich problemów?
Wielokrotnie pisałem na tym forum z prośbą o pomoc, następnie sam pomagałem, pewnie kilkoro internautów będzie mnie kojarzyć, lecz teraz nie będę opisywał mojego problemu z dziewczyną, co prawda kocham ją nadal, jest ciężko, ale już nie długo... będzie to moja ostatnia osoba w życiu którą tak kochałem, pewnie teraz kilku z was myśli, "znajdziesz inną, też się zakochasz" no więc, po rozstaniu z moją byłą (jakiś czas później) dowiedziałem się czegoś ciekawego, może i wstrząsającego dla bliskich mi osób, wykryto u mnie gatunek raka złośliwego który jest w stopniu bardziej zaawansowanym, lekarze dają mi no +/- pół roku życia? przy wielkim szczęściu, funduszy na leczenie nie ma bo i tak to nie ma sensu. Także żyje z dnia na dzień, mnie to nie przeraziło, nie boję się, a nawet z pewnej strony cieszę, że moje problemy poszły już na ostatni plan, niedługo już ich wcale nie będzie. Pewnie się tu jeszcze pojawię ale chciałem wszystkim podziękować za porady, które na prawdę mi pomogły i dzięki nim miałem tak znakomitą dziewczynę. Pozdrawiampan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM