co zrobic.?
....
Luciola ma rację. Nigdy nie zrozumiem syndromu ofiary - nigdy. Co to jest? To coś, co charakteryzuje miliony kobiet, dla mnie (wybacz, ale taka jest prawda) kompletnych idiotek, które nie mają instynktu samozachowawczego, mają za to poważny defekt w mózgu i decydują się na życie z tyranem. Każdy zdrowy człowiek i każde zdrowe zwierzę ucieka od tych, którzy go krzywdzą. Ty usiłujesz wmówić - komu - sobie? nam? że kochasz żałosne zero, które tłucze ciebie i innych, większośc życia siedzi w pierdlu i nie zamierza nic ze sobą zrobić. Może jesteś sympatyczną dziewczyną, może dobrą, ale nie jestem w stanie wykrzesać w sobie minimum szacunku do ciebie i tego, co wyprawiasz. Po tym jak cię sprał ty świadomie zaszłas z nim w ciążę? Teraz piszesz o miłości i przyjaźni? Czy przyjaciele się biją i znęcają się nad sobą? Nawet kulturalni wrogowie się nie tłuką. Tylko margines społeczny, imbecyle, szmaty, a ty twierdzisz, że kochasz takie "coś"? Proszę, ocknij się, posłuchaj rodziny, albo kogoś jeszzcze mądrzejszego i zerwij kontakty z tym czymś.


  PRZEJDŹ NA FORUM