Zakochałem się :/
Marcin, nie wiem w jakim momencie jesteś teraz, ale na moim przykładzie powiem Ci tak.
Nie umiałem dopuścić do głowy myśli, w której miałbym się nie spotykać z dziewczyną, którą kochałem i że nie będziemy razem. Tak więc chodziłem jak wrak przez pół roku, próbując kilkukrotnie, bo dawała mi szanse, ale była to zabawa. Powiem Ci jedno - tak na marginesie fajnie jakby nikt tego nie usuwał za treść - w końcu tak Cię coś pierdalnie, że nagle twój problem się sam rozwiąże. Ja się tak wku**iłem, że zerwałem kontakt i nie dawałem oznak życia przez 1,5 miecha. Przez ten czas dostawałem smsy, dzwoniła do mnie, ale zauważyła, że jednak pojawiłem się na fejsie i chyba mnie zlała. W sumie nie mój problem, bo wolałem jej nie spotkać... Jak to mówią " od miłości do nienawiści jeden krok" - coś w tym jest.

Fakt, faktem, bywają gorsze dni, gdzie jest za dużo czasu na myślenie i wtedy jest ciężej, ale najlepiej sobie powiedzieć nie było - nie ma - nie będzie i chuj. Ponadto nie wiem czy może dostrzegliście to co ja, ale patrząc tak na wasze sytuacje, moją i moich kumpli, czy nie wydaje Wam się, że tak naprawdę każdy z nas żyje i ma w głowie wyidealizowany obraz swojej laski? Pomimo faktu, że ze swoją nie mam kontaktu i w ogóle mnie wkurwia, to gdzieś tam głęboko o niej myślę. Ale chyba nie dokładnie o niej, a o niej w tej "innej" wersji, w jakiej sobie ją wyobrażałem.

Btw. korzystajcie z sezonu chłopaki. Nie wiem czy wiesz Marcin co grudziec-owi (?) dolega... Poczytaj jego posty, chyba, że wiesz.

Ty Grudziec też jeździj, póki masz okazję i sezon się nie skończył.

Skąd tak w ogóle jesteście? Może byśmy się spotkali w trasie? Pod warunkiem, że nie mieszkamy setki km od siebie.


  PRZEJDŹ NA FORUM