Wiesz, nie rozumiem jednej rzeczy: Nieważne, jak bardzo masz obsesję na czyimś punkcie, jeśli ten ktoś traktuje cię jak śmierdzące ścierwo, to w końcu nabierasz głębokiej niechęci do tej osoby. Tzn. to, co właśnie opisałam to naturalna reakcja zdrowego mózgu, lub prawie zdrowego. A ty jak to dziecko we mgle: ona wali cię centralnie w łeb, a ty dalej w nią wpatrzony. Obawiam się, że to nie jest kwestia emocjonalności, to coś znacznie bardziej niebezpiecznego. Nie umiesz jasno ocenić sytuacji, odróżnić miłości od choroby, zachowania godnego i niegodnego, chamstwa i patologii od normalnych relacji. To niestety nie wróży najlepiej, bo możesz nieraz dostać we wspomniany łeb i nawet tego nie poczuć, albo zrozumieć bardzo, bardzo opacznie. Uważaj na siebie! |