Apetyt
No kochana, jeśli "wogulskie" się nie odzywa a Ty "chwiałabyś" (się na nogach???) to faktycznie dramat. A serio mówiąc (bo z analfabetyzmu Cię przecież nie wyleczę) to po pierwsze: pisanie w internecie nie jest poznawaniem się naprawdę. Może ten chłopak ma do Ciebie taki stosunek jak ja do ludzi, kiedy rozmawiam z nimi na chacie dla jaj - po prostu są dla mnie pojawiającymi sę i znikającymi okienkami, kompletnie niczym więcej. Po drugie - robienie z siebie niewiadomo kogo na dyskotece, by zaimponować samczykowi, to szczyt głupoty. Przyjdź na dyskotekę i pokaż się - nie siebie w wersji bibliotekarki/zdziry/motocyklistki/satanistki, tylko siebie siebie. Nie stracił przecież bibliotekarki/zdziry/motocyklistki/satanistki, tylko Ciebie.


  PRZEJDŹ NA FORUM