Mała zdrada a jednak boli.
WItam wszystkich użytkowników forum proszę was o poradę w mojej sprawie, a więc:

W piątek udałem się z dziewczyna ( jesteśmy razem 1,5 roku , po sex-sie i jest nam razem dobrze) na małą imprezkę u koleżanki. Trwała ona od okolo 20 do bodajże 5 rano. Przyszło całkiem sporo osób jak na domówkę w małym pomieszczeniu to było nas coś okolo 20-25 osób w tym mój przyjaciel Wojtek. Jako , że koleżanka organizujące tą imprezę poprosiła mnie o sprzęt audio i o bycie tzw dj to trochę czasu spędzałem nad laptopem ( zaświadczam troche coś okolo 10 min na 1-2h) , ponieważ wiekszość utworów miałem przygotowanych , a i czasem zmieniałem się rolą właśnie z Wojtkiem. Impreza toczy się dalej jest naprawdę fajnie tylko od pewnego momentu zaczęło mi doskwierać to , że Wojtek bardzo często tańczył z moją dziewczyną. Byłem lekko zszokowany , wiadomo to nie było 5-10 tańców tylko napewno więcej razy niż ze mną. No ale pomyślałem kurczę muszę się uspokoić przecież ją kocham i jej ufam i tak też zrobiłem. Raz tańczyłem ja z nią raz Wojtek. Asz pewnego razu no właśnie sam nie wiem co się stało. Usiadłem sobie za laptopem wraz z Wojtkiem i mówie do niego słuchaj dobrze się bawimy dawaj robimy wojne rycerską ( dziewczynę na barana i naparzamy się w rytm muzyki , takie tam małe fajne potyczki przy dobrej zabawie). Więc podszedłem do swojej dziewczyny i mówię choć na barana dawaj będzie fajnie pobawimy się , a ona nie nie mogę mam spódniczke. Tam jeszcze troche ją namawiałem , ale powiedzałem nie ma sprawy ok. No i poszedłem na 4 sekundy nie więcej przełączyć utwór ( powiedzałem jej poczekaj idę przełączyć ). Wracam a ona jagby nigdy nic wskoczyła na barana i się dobrze bawi z Wojtkiem a ja stoje wmurowany , przecież kilka sekund wcześniej o to samo ją prosiłem !?!? Już się lekko zirytowałem ale dalej myślałem ufam ci bo cię kocham ( wiem moze troche głupio , że nie interweniowałem , ale kiedyś się mnie dziewczyna o to czepiała mówiąc nie masz do mnie zaufania , więc się zmieniłem ). Ok , ale takich sytuacji było wiele podobnych. Ze mną nie bo coś tam a z Wojtkiem tak odrazu !?!? I wreście przyszedł ten moment nie wytrzymałem skończył się taniec podchodzę do dziewczyny mówię choć na zewnątrz trzeba porozmawiać ( już wtedy wiedziałem , że jest coś z nią nie tak ). Wyszliśmy i mówię do niej jak jest a ona do mnie ,, Muszę ci coś powiedzieć". No dobra objąłem ją i powiedziałem słucham a ona : ,, Pocałowalismy się z Wojtkiem " ( Nie wiem jak wam , ale dla mnie zdrada to zdrada nie ważne jaka by była , a już w szczególności , że prawie na moich oczach 1m odemnie bo akurat tańczyłem z koleżanką). A ja tak : ,,że co ? Pytam się kiedy jak " ? A ona do mnie jakieś 10-20 minut temu on mi mówił żebym ci tego nie mówiła ale ja cie kocham i ci to powiedziałam. No teraz to się wkurwiłem ! Mówię do niej ale jak to nie odepchnęłaś go , nie jebłas go w ten pusty łep ?? ( a gościa widziała 2 razy , bo wcześniej nie było okazji żeby ich ze sobą zapoznać) A ona na to , że nie , że tylko powiedziała mu , że i tak mnie bedzię kochać i se poszła ?!?!? No i tak to wyglądalo po krutce troche pokrzyczałem na nią i wogle , ale nic nie zrobiłem dla Wojtka ani dla niej ( bo moim zdaniem to jej wina mogła się / go powstrzymać ). I dałem jej drugą szanse , ona obiecałą mi , że tak już nie postąpi , że się zmieni i takie tam, ale mnie to cały czas boli , dołuje i wogle , a ona podchodzi do sprawy tak : ,, Nie przypominaj mi , już prawie zapomniałam " . No wiem trzeba zapomniec , ale mnie to jednak boli ...

Przepraszam , że asz takie długie , ale potrzebuje tej porady.

Czy postąpiłem dobrze , co mogę teraz zrobić , nie wiem jak się pozbierać , cały czas mam tą akcję przed oczyma. Proszę was pomużcie poradzcie co mogę zrobić.

Dodam , że mimo wszystko ją kocham , ale poprostu gdzieś tam głeboko nie moge jej wybaczyc...


  PRZEJDŹ NA FORUM