zaręczyny, wspólne mieszkanie
POMOCY!
Witam,
po dwóch latach związku mój P. w końcu mi się oświadczył, mieliśmy chwilową przerwę więc było to dla mnie wielkie zaskoczenie, ale oczywiście jak najbardziej pozytywne.
pierścionek gości na moim palcu, a mój ukochany wyjechał do pracy na 6tyg no i tu zaczynają się schody, na początku jego nieobecności było cudownie, mieliśmy kontakt, cudowne rozmowy na skypie, wyznawanie sobie miłości i takie tam ;-)
sielanka zakończyła się w niedziele kiedy zaczęliśmy temat o weselu, powiedział , że zaczniemy planować datę śluby dopiero jak zamieszkamy wspólnie, mieszkam w dość dużym mieście gdzie mam pracę, mieszkam w domu z rodzicami i swobodnie moglibyśmy w Nim zamieszkać ( moi rodzice sami zaproponowali mi to i zaproponowali żebyśmy na górze zrobili sobie kuchnie i wyremontowali łazienke i wychodzi, że byśmy mieli salon , mały pokoik (sypialnie) kuchnie i łazienkę, moi rodzice chcą zrobić sobie sypialnie na dole. mój P. twierdzi, że to nie dorzeczne żeby rodzice byli na dole . chcę żebym zamieszkała na wsi u jego taty ;o 6-8tyg spędzałabym z jego tatą, co jest dla mnie nie dorzeczeczne, mielibyśmy tam jeden pokój (w którym umarła jego babcia i boję się tam sama spac) wspolna kuchnie i lazienke, nie mam tam żadnych znajomych , do pracy musiałabym dojeżdzać i tracić nie potrzebnie na paliwo....
pokłóciliśmy sie o to strasznie, doradźcie mi coś, boję się go stracę z powodu konfliktu mieszkaniowegosmutny(((


  PRZEJDŹ NA FORUM