Prosze doradzcie |
Nie wiem czy bede w stanie całkowicie opisać sytuacje i to co myśle ale powinno być wiadomo oc chodzi. Zacznę od tego że ja jak i obiekt moich westknień mamy po 21lat i studiujemy razem na tym samym kierunku. Byłem razem z dziewczyną przez 3tygodnie(podobała mi się już od początku studiów i po paru dniach bycia razem wyznała mi że ja Jej też się podobałem od samego początku studiów i że jestem dla niej jak ideał faceta według jej gustu) Pierwszy raz w życiu dziewczyna potrafiła powiedzieć mi takie rzeczy po usłyszeniu których nie wiedziałem co odpowiedzieć i czy to nie sen czasem. Tak samo było jak spędzaliśmy czas razem po prostu było super bo obydwoje traciliśmy głowę i potrafiliśmy leżeć i wpatrywać się w siebie przez cały dzień i uśmiechać się do siebie.Im bliżej się mnie znajdowała tym bardziej moje serce zaczynało walić i cały rozpalony i gorący się robiłem(mowie wam coś takiego mam pierwszy raz w życiu i nie wiem jak to nazwać bo słowo kocham Cie jest dla mnie zbyt cenne żeby nim sie bawić ale bardzo możliwe ze po raz pierwszy raz w życiu się zakochałem) (i to jak ja reagowałem i reaguje na Nią nie jest w jedna tylko stronę Ona tak samo reagowała mówiąc mi to szczerze) Jedyne czego się obawiałem jak zaczęliśmy ze sobą chodzić to fakt ze powiedziała mi wprost ze jest 3 miesiące po poważnym związku trwającym 2-3lata-z chłopakiem który traktował Ją jak ''szmate i nic więcej'' ale utwierdziła mnie od razu że dla mnie szybko sobie w główce wszystko poukłada bo zależy jej na mnie Jest cudowną osobą która akceptuje mnie takim jaki jestem i ja Ją tak samo uwielbiam za to jaka jest i oboje mamy wiele wspólnych tematów cech charakteru i w ogóle znajomi mówią że bardzo do siebie pasujemy np.potrafiliśmy rozmawiać na jakiś temat i w tym samym czasie powiedzieć to samo zdanie czy słowo Oboje szybko sie angażujemy i liczy się dla nas aby to właśnie swojej drugiej połuweczce było jak najlepiej. Ale już przechodzę do setna sprawy. Wiec mieliśmy razem spędzić sobotę zaplanowana z niespodziankami przez Nią sama(wiec nie mogłem się doczekać tego spotkania bo pierwszy raz coś chciała zaplanować w naszych spotkaniach) wsiadając do autobusu z bukiecikiem kwiatków dostałem esa ''ehhh,kurka będziemy musieli porozmawiać'' po czym od razu zadzwoniłem pytając się czy mam się spodziewać najgorszego i usłyszawszy ze''zobaczymy'' po czym cały bukiet kwiatów wyrzuciłem przez okno aż ludzie się na mnie patrzyli cała drogę czy coś mi jest.(Nie wiedziałem co myśleć bo jeszcze w piątek jak spędzaliśmy czas to wszystko było ok i sama mnie utwierdzała że jest do mnie przekonana i że zależy jej na mnie) Spotkaliśmy się i na początku poszliśmy obejrzeć przedstawienie Jej znajomych i były śmiechy hihy jak zawsze -a ja już od zmysłów odchodziłem w głębi serca. Po skończeniu przedstawienia poszliśmy na spacer do parku i powiedziałem że chciałbym się dowiedzieć co się stało czemu nagle taki esemes :/ Po czym zaczęła mówić to co mówiła mi wcześniej o mnie i że jej zdanie się nie zmieniło i w ogóle, tylko że jak było nam razem tak super to jej były chłopak zaczął się odzywać i ją nachodzić że chce wrócić itd a najlepsze jest to że on ma jeszcze jakieś 2 dziewczyny naraz z którymi się spotyka w kratkę w tajemnicy. Na szczęście usłyszałem że Ona na pewno do niego nie wróci bo dopiero przy mnie zobaczyła jak powinno się traktować kobietę do której się coś czuje. Ale samo zawracanie głowy esemesowanie wydzwanianie nachodzenie przez byłego chłopaka przypomniało Jej jak bardzo została przez niego skrzywdzona i ze jeszcze nie pozbyła się tych bolesnych wspomnień. Ja jak to usłyszałem to myślałem ze szkoda ze nie znam tego jej byłego bo bym mu powiedział niejedna rzecz na jego temat''dresika który jedyne co potrafi zrobić dobrze to wybić browar w bramie wybluzgać i uderzyć swoja dziewczynę'' Przez dłuższą chwile słyszałem tylko co o mnie myśli i ze to nie moja wian tylko problem tkwi w niej samej a zwłaszcza w jeszcze nie do końca zapomnianych wspomnieniach. Sama nie wiedziała jak rozwiązać ta sprawę bo dla Niej może to było za szybko ze tak pomiędzy nami wyszło. Ja się spytałem prosto i szczerze czy mam rozumieć przez to ze daje mi kosza czy nie- na szczeście usłyszałem odpowiedz ze nie bo zależy jej na mnie Wiec po chwilowym przemyśleniu powiedziałem tez z głębi serca co o Niej myślę i ze z jednej strony rozumiem ze może potrzebować troszkę więcej czasu żeby zapomnieć kompletnie o tamtym gościu. I powiedziałem ze dla mnie nie ma problemu ze mogę poczekać ile trzeba będzie czy to będzie poł roku czy rok czy ile będzie Jej potrzebne. Usłyszałem ze z jednej strony nie chce mnie trzymać w nie pewności bo nie jest w stanie powiedzieć ile jej to zajmie i jakie będzie mieć podejście do życia po tym czasie--tego tak do końca nie zrozumiałem na początku Będąc już w drodze powrotnej dalej były momenty ciszy i momenty w których każde z nas mówiło co o 2gim myśli i nieraz powtórzyłem ze mogę czekać bo po raz pierwszy jest ktoś tak ważny dla mnie. Będąc w punkcie rozejścia naszych dróg powrotnych oby dwoje mieliśmy bardzo smutne miny i w ogóle i jak tylko się odwróciłem plecami to miałem oczy pełne łez i płakałem przez cała drogę powrotna do domu i przepłakałem cała sobote niedziele i pon. Na szczęście przyjaciele mnie zaczęli pocieszać i pomagać i tak na prawdę doradzili mi zwłaszcza koleżanka z naszej uczelni która zna Ja trochę dłużej niż ja nakierowała mnie jak powinienem sie zachować. Ale jak mówiąc moim przyjaciołom o tym wszystkim każdy z nich stwierdzał ze pierwszy raz widza mnie w takim stanie i słyszą ze tak mi na kimś zależy i ze tak dziewczyna na mnie działa. I koleżanka powiedziała ze moja AAA na pewno nie wróci do tamtego byłego i tak samo ze nie chodzi jej na pewno o to żeby się pobawić teraz i po spotykać sie z rożnymi facetami bo taka nie jest. Wiec zdając sobie sprawę w jakiej sytuacji jest AAA i jaki mętlik w głowie może mieć koleżanka doradziła mi żebym nie dawał żadnych głupich opisów na gg bo to ja jeszcze bardziej przybije a wręcz przeciwnie żebym napisał ze ''nie przestaje wierzyć'' i żebym od razu napisał eska do AAA ze jak tylko będzie miała jakiś problem to na mnie zawsze może liczyć(żebym pokazał ze nie jestem taki ze w takiej chwili bym Ją zostawił sama)- na szczęście w odpowiedzi do stałem podziękowania i buziaki. i teraz w miarę kontakt nie jest zły pomiędzy Nami na szczęście niema szans żeby przeszedł na płaszczyznę super kolega czy przyjaciel bo tego nie chce. I żebym dal AAA trochę czasu bo to się opłaci skoro tak mi na Niej zależy i takie rzeczy o Niej myślę. Najgorszy problem jest we mnie ze czasem mam zwątpienia czy AAA mnie nie unika czasem lub czy dalej do mnie coś czuje ale to chyba moje nie potrzebne wbijanie sobie fazy. Po prostu boje się ze będę zwodzony i AAA będzie mi robić złudne nadzieje ja będę skory do każdego poświęcenia a nic z tego nie wyjdzie - chociaż koleżanka powiedziała ze nieraz rozmawiała wcześniej z AAA i mówiła jej jak to jej sie podobam i w ogóle także jej zdaniem powinienem normalnie się zachowywać rozmawiać uśmiechać się i bawić i dać jej przede wszystkim czas bo w końcu to wyjdzie. Zaproponowała mi jeszcze żebym od czasu do czasu zaproponował jakieś spotkanie bez zobowiązania żeby sobie milo spędzić czas i porozmawiać. Koledzy z koleji powiedzieli żebym za jakiś czas się z AAA umówił na spotkanie w którym tez normalnie czas byśmy spędzili ale podczas którego utwierdziłbym AAA dalej co do niej czuje(oczywiście bez żadnych tekstów daj mi odpowiedz albo określ się za tydzień czy miesiąc bo chce znać odpowiedz) Jedno co wiem to na pewno na jej urodzinki dostanie ode mnie bardzo miły prezent a mianowicie bukiecik 22 róż dostarczony przez Kolesia do jej domu do rąk własnych z anonimowa karteczka w środku i czy się domyśli od kogo dostała to się zobaczy albo to samo tylko na uczelnie koleś by przyniósł i na korytarzu przed sala lub w sali by dostała a ja bym się z tylu uśmiechał i patrzył na jej reakcje. W sumie za dużo nie mogę powiedzieć czy mam jakieś odczucie że AAA mnie unika czy ma inne podejście do mnie bo dopiero minęły 2-3 dni po weekendzie jak na uczelni się spotykamy na zajęciach Ale jedno wiem że mam coś takiego pierwszy raz w życiu i nie poddam się tak łatwo zwłaszcza że obojętnie co robie to myślę tylko o Niej i nie mogę się skupić .Tak samo kolesie ze mnie brechtali jak na imprezie byliśmy cala uczelnia i była tez AAA oczywiście były rozmowy uśmieszki pomiędzy nami itd ale śmiali się ze mnie bo jak jakaś dziewczyna mnie zaczynała podrywać to ja albo zmieniałem miejsce albo się odwracałem i mówiłem ze Moje serce należy do kogoś innego wiec wybacz Nie wiem czy dobrym posunięciem było by poproszenie właśnie tej koleżanki o stopniowe spokojne i dyskretne podpytywanie się AAA na ten temat czy może lepiej żeby koleżanka podpytywała się przyjaciółki AAA. Mam nadzieje ze za dużo nie napisałem i ze pomożecie w doradzeniu czego nie robić waszym zdaniem a co można by spróbować. Tylko prosze niesmiejcie sie z tego |