Mogłabym napisać tu elaborat, bo z tego słynę, ale szkoda czasu mojego, Twojego i osób trzecich, które to przeczytają. Powiem tak: rozwydrzona samiczka jest ciężko chora. Nasłuchała się od matki - chorej desperatki jak powiniem wyglądać związek, a że jest młodziutka, nie umie się odnaleźć w tym, co czuje i tym, co "powinna". Na szczęści Twoja "miłość" do niej to tylk bardzo silne zakochanie, które minie. Nie poradzę Ci co masz robić, bo cokolwiek zrobisz będzie źle. Dlatego trwaj przy idiotce (niestety jest idiotką) póki Ci nie zbrzydnie. Lepiej jest mieć tuzin przyjaciół przeciwnej płci, niż uganiać się za zblazowaną egoistką. Jeśli nie obudzisz się teraz, to obudzisz się później. Powodzenia. |