czy przestalam go kochac???
Witam. Zaczne od tego,ze mam faceta 2lata mlodszego od siebie. Zobaczylam go pierwszy raz na imprezie i oszalalam. Wiedzialam,ze za wszelka cene musze go poznac!! No i tak sie stalo,po kilku dniach dowiedzialam sie kim jest i do niego napisalam.. zaczelismy sie spotykac. Bylam w niego wpatrzona jak w obrazek,on we mnie tez,swiata nie widzielisny poza soba.. no i po roku czaau (jestesmy razem 3lata)zaczelo sie psuc.. jego zazdrosc o wszystko byla chora.. pamietam jego pierwsze slowa "czy Ty jestes psychiczna"?jego siostra to uslyszala i zapytala dlaczego pozwalam do siebie tak mowic.. od tamten pory zaczal sie dramat,wyzywamy sie o co kolwiek,nawet o nie umyte naczynia.. potrafimy sie nie odzywac do siebie tydz czasu a i tak wracamy do siebie.. pewnego razu pojechal do niemiec na miesiac a ja plakalam,tesknilam,bylo mi smutno bez niego. Myslalam ze jak wroci to zmadrzeje. Wrocil i dalej to samo. No i ostatnio zalatwilam mu znow prace w niemczech,tym razem na ponad 2miesiace i wiecie co w ogole nie bylo mi smutno gdy wyjezdzal,nie placze,jest mi to calkiem obojetne,nie musze z nim w ogole gadac.. pojechalam ze znajomymi w week na pizze a on mi zrobil awanture o to i nie odzywamy sie juz 3dni a mi to naprawde wisi.... ja juz mysle o tym,zeby wyjsc do ludzi,poznac kogos,pobawic sie.. ale myslicie zetak po prostu przestalam go kochac??czy to moze chwilowe??jak mu o tym powiedziec?? pytajnik


  PRZEJD NA FORUM