Przyjaźń...?
sama sobie nie radzę, proszę o pomoc
Witam. Jestem prawie 21-letnią studentką z problemem, który mnie nęka już od jakiegoś czasu, a z którym nie potrafię sobie sama poradzić. A jest on taki:...
Mam przyjaciółkę, którą znam już od siedmiu lat. Dość długo była tylko koleżanką, ale potem w niewidzialny sposób stała się przyjaciółką. To było mniej więcej w połowie liceum. Miałyśmy i nadal mamy kilka wspólnych zainteresowań, choć większość z nich jest tylko podobna (np. obie interesujemy się kulturą Japonii, ale ulubione przypuśćmy zespoły muzyczne już mamy różne). Ta osoba szybko zyskała moją sympatię i wiedziałam, że mogę jej zaufać. Cokolwiek by mnie nie trapiło, przychodziłam się trochę wyżalić, bo wiedziałam, że ona mnie wysłucha, a mi się od razu lżej na duszy robiło. Z nią bywało różnie, ponieważ jest ona raczej skrytą osobą, która nie lubi innych obarczać swoimi problemami, tłumiąc je w sobie. Po prostu nie umie rozmawiać z innymi o tym, co ją trapi, nie lubi. No, ale to nie jest mój główny problem (z jej dystansem sama sobie jakoś poradzę). Głównym problemem jest to, że jakieś dwa lata temu ona poznała nową koleżankę, która po kilku miesiącach stała się jej przyjaciółką. I to tą najlepszą. Obie lubią te same zespoły, te same gry i widać wyraźnie, że mają wiele wspólnego. Poznałam tę dziewczynę, ale się nie zaprzyjaźniłyśmy, zostałyśmy tylko znajomymi (ta dziewczyna ma za sobą przyjaźń 'w trzy osoby', która skończyła się dla niej niezbyt miło i teraz nie chce powtórek z rozrywki). Jest sympatyczna i ją lubię, ale jednocześnie jestem o nią strasznie zazdrosna. Wiem, to dziecinne w tym wieku, ale jakoś tak mnie to ciśnie i nie daje spokoju. Z moją przyjaciółką miałam kilka kłótni, parę nawet poważnych, ale wszystko sobie wyjaśniłyśmy i żyjemy w zgodzie. Ona mnie traktuje jak przyjaciółkę, ale mam świadomość, że nie jestem u niej na pierwszym miejscu. Na pierwszym miejscu jest ta druga dziewczyna (mieszka w innym mieście) i to mnie właśnie boli. Boli świadomość, że nie ja jestem tą pierwszą, choć ta moja przyjaciółka u mnie jest i zostanie bez względu na wszystko. Nie chcę jej tego mówić, bo uznałaby, że zachowuję się dziecinnie. Szczerze mówiąc sama tak o sobie myślę. Dochodzi tu jeszcze różnica wieku. Moja przyjaciółka jest ode mnie 3 lata młodsza. Ta jej druga przyjaciółka jest w jej wieku. Zastanawia mnie czy to właśnie ta różnica jest przyczyną tej sytuacji. Staram się z tym jakoś żyć, ale co jakiś czas łapie mnie dołek z tego powodu. I co mam zrobić? Zachowywać się normalnie i czekać, bo może kiedyś będę na tym pierwszym miejscu? Czy w ogóle dać sobie spokój, zostawiając wszystko tak jak jest? Proszę o pomoc, bo już sama nie wiem co o tym myśleć...


  PRZEJDŹ NA FORUM