Jestem skarbonką
Coś Ci powiem Skarbonko... Najwyższy czas przestać nią być. Co to w ogóe za paradoks, by obcy ludzie wyłudzali pieniądze od dobrodusznej dziewczyny? I co to za narzeczony, który na to pozwala? Pochodzisz z patologii, ale wesz o tym i masz chyba łeb na karku. Niestety nosisz w sobie syndrom ofiary i choć wiesz, że to niesprawiedliwe i niewłaściwe, nie umiesz inaczej. Czas zacząć umieć. W tej sytuacji przyda się porządna (niby) terapia u psychologa. On Cię nie uzdrowi i nie pomoże tak, jak miliony ludzi myślą. Będzie placebo, poczujesz się dzięki niemu "zaopiekowana" i pomyślisz, że "jeśli mądry psycho cośtam mówi, że mogę inaczej żyć, to znaczy, że mogę". Będzie tym, czym wiara dla pogubionych w życiu dewotów - oparciem, które powołą do działania wewnętrzną siłę. Powodzenia!


  PRZEJDŹ NA FORUM