Współuzależnienie
Wczoraj byłam na terapii dla osób współuzależnionych, wyszłam jakaś lżejsza wreszcie mogłam komuś o tym powiedzieć i nikt na mnie nie krzyczał żebym go wyrzuciła (osoby które nie mają takich problemów nie wiedzą jakie to jest trudne i fizycznie i pod względem prawnym)Przedwczoraj zawiozłam syna do siostry na noc a sama poszłam do pracy. Gdy się zorientował, że nie ma dziecka zadzwonił do mnie i kazał mi przywieść dziecko wyzwał mnie od jakich tylko nawet zagroził że spali dom, a później stwierdził, że jestem wariatką i wszystko sobie wymyśliłam. Zgłosiłam go do gminnej komisji i postanowiłam, że zrobię wszystko co będzie w mojej mocy żeby go leczyć, a reszta będzie zależała tylko od niego...


  PRZEJDŹ NA FORUM