Czy to złe? kto coś doradzi... |
Jestem z jedna kobieta od prawie roku, raezm studiujemy , pracujemy osobno. Jak w kazdym zw mielismy wzloty i upadki, chociaz wiecej bylo wzlotow. Jestesmy szczesliwa para ( na pozor) kazdy nam mowi, ze nie ma dla nas nikog innego. Ostatnio nawet zamieszkalismy razem, i jest ok. Miedzy nami, przeplatala sie caly czas znajomsc z jej przyjaciolka ( nigdy do niej nic sie nie staralem, bo swiata nie widzialem poza swoja kobieta.) od kilku dni nie moge przestac o niej myslec i przyznaje szcerze trzesie mnie az w srodku na jej widok, o niczym innym nie potrafie myslec jak tylko kiedy ja zobacze. Narazie trzymam sie z tym na dystans, ale tyle mnie z nia laczy, razem przechodzilismy przez te same problemy, bedac ze swoimi "drugimi polowkami" Ona sie rozstala z chlopakiem, dogadujemy sie bez slowa, nawet ja dalej tkwie w stalym zwiazku. Nie wiem co sie ze mna dzieje, naet moja kobieta mowila ze jest zazdrosna ze tak dobrze potrafie sie z nia bawic rozmawiac, spotkac na piwie i po prostu przebywac ze soba, chociaz wczesniej nic mnie z nia nie laczylo....nigy, czase wymiana spojrzen, ale nic wiecej, przeciez znamy sie tak blisko wszysyc, jedna z najlepszych przyjaciolek mojej kobiety. Co mam zrobic, jak sobie z ta mysla radzic? Powstrzymywac sie czy pozwolic aby sie stalo to co ma sie stac.... nie ma chwili zeby o niej nie myslec. zakochalem sie? |