Moj świat z ojcem alkoholikiem i męzem.
przebudzenie
witam, mam na imie Marzena i dość długo zajeło mi zrozumienie że sama nie dam rady przez to przejść.Zaczne od dzieciństwa czyli standard -picie ojca .bicie matki ,potem mnie ,poczucie że to wszystko moja wina .(tak mówiła moja mama),to całe gówno które wymazaam z pamięci przez długie lata nie chciaam pamiętać .udawalam że to nie mój problem pamiętam jednak dobrze jedno wydarzenie .miałam wtedy 20 lat i bilam sie z własnym ojcem .Nie chce tego pamiętać ale ta nienawiść do niego była tak silna że powalia mnie z nóg uderzał moją głową o ściane i wyrywał włosy a ja wpadłam w szał i pogryzłam mu ręke .To co było kiedyś już nie wróci (na szczęście) matka z ojcem zamkneli mi wtedy drzwi a ja wzielam łom i zaczelam w nie wałić.Ta scena jest końcówką mojego pobytu u moich rodziców.Matka bardzo chciała żebym zaszła jaj z oczu bo ,,,,,,,,,,,,,,,bo nie wiem do dziś dlaczego.Nie ,nie prawda wiem ,ale trudno sie do tego przyznać to bardziej boli niż picie mojego ojca.Cóż byłam- przeszkodą w idealnym świecie moich rodziców bo nie urodzilam sie chłopakiem a miał być syn.Byłam ,jestam -nie pewna .nie znam siebie ,boje sie rywalizaćji ,mam wady a przedewszystkim jestem kobietą -rywalką. matką i żoną .Zmierzam do sedna sprawy mam męża alkoholika i byłoby kłamstwem pisząć że nie wiedziałam za kogo wychodze wiedziałam i to aż za dobrze ale tylko takie życie znałam i tylko w takim umiem funkcjonować.Jestem od 13 lat w tym życiu i dopiero jakieś dwa tygodnie temu znalazłam strone z DDA i przecierałm oczy ze zdumienie to nie możliwe nie jestem sama ,nie jestem ufoludkiem ,dla mnie to szok bo nikt w mojej rodzinie nie widzi problemu ,mieszkam przez śćiane z matką i ojcem i dorosłym bratem ironia losu zatoczylam koło jestem w pukcie wyjścia ,mam męża i 6 -latka syna i dlatego walcze o nasz spokój dopiero taraz bo wsześniej myślałam że dam rade .Rodzice mi doradzali rozwiedz sie my ci pomożemy ale jak co do czego to -nie bo swoje dzieci mamy już odchowane .Poszukaj sobie chłopa.Złożyam pozew ale pózniej go wycofałam jak mąż spytał sie czy może wrócić.Mam z dwóch stron ataki i w tym wszystkim musze ratować syna.To jest tylko w małym stopniu obraz choroby na którą choruje cała moja rodzina mam tylko nadzieje że uda mi sie uchronić przed nią syna .Rozpisałam sie za co z góry przepraszam.M


  PRZEJDŹ NA FORUM