trzeźwienie i powroty do picia
nonka-to było do zagubionej.A to co Ty napisałaś bardzo często ma miejsce.
Wyobraż sobie,w kamienicy gdzie mieszkam,jest też alkoholik,mieszka z rodziną.Prawie codziennie jest pijany.Wychodzi z rana do znajomego,i wraca za trzy godziny,nachlany,mordę drze przez
całe miasto.Z dwa lata temu odezwaliśmy się do niego,żeby się nie dar na korytarzu,
to zaczął nas z ulicy wyzywać.Policja go wywoziła z 30 razy na izbę.Nic to nie pomogło.
Aż go oddaliśmy do sądu.Teraz wie że nikogo nie może wyzywać z sąsiadów.
A jego żona teraz kiedyś powiedziała że jak mniej pije,to jest w domu bardzo niedobry.
Powiem Ci że jeśli wytrzyma w trzeżwości troche dłużej ,to jego zachowanie się zmieni.


  PRZEJDŹ NA FORUM