Pomocy!!!
nie mam sil zyc..
Kaja! Myślałem kiedyś jak Ty teraz ,jak przez kalke.To tylko życie ,na trzeżwo inaczej to wygląda.To nie problemy ,to sprawy do załatwienia,które załatwiam ,lepiej lub gorzej,ale działam nie rozczulam się .Jak każdy mam lepsze i gorsze dni.Dzisiaj jadę na miting 80 km jak co tydzień.Tam spotkam moich przyjaciół chorych jak ja.Podzielimy się smutkami i radościami jakie nas spotkały w ostatnim tygodniu.Naładuję akumulatory.Posłucham jak sobie radzą ,opowiem jak ja sobie radzę.Już UMIĘ SŁUCHAĆ .Tam nikt mikomu nic nie ściemni,nik nie weżmie pod włos ,znamy już wszystkie sposoby oszukiwania innych i samych siebie.Nikt się na to złapie.Jeżeli coś by się ze mną działo to jestem spokojny, grupa wychwyci to w mgnieniu oka.Jeśli mam problem to go rozwiązuję poprzez działanie.Działam powoli ale działam.Pozdrawiam.Wracam ok 24 z mitingu ale jeśli ktoś potrzebuje pomocy zawsze może ma mnie liczyć.Moja trzeżwość zależy tylko ode mnie.To już wiem i robie wszystko co mojej mocy aby ją utrzymać.Pozdrawiam.Pogody ducha.


  PRZEJDŹ NA FORUM