Mama alkoholik...
Przede wszystkim chciałabym bardzo podziękowac za odpowiedzi. Nie są bardzo budujące, ale podniosły mnie na duchu...przynajmniej wiem, że nie jestem sama z takim problemem. Dzisiejszy dzień moja Mama przeleżała w łóżku płacząc. Ja, z resztą, też pół dnia przeryczałam. Dziś nie piła...ale zawsze tak jest, jak ją złapię...a czasem udaję, że nie widzę, bo tak łatwiej. Mama ma mi za złe, że zadzwoniłam do Taty...twierdzi, że On nie musi wiedziec...a ja tyle razy już Ją kryłam. Mam nadzieję, że Tato chociaż coś na to poradzi...zmusi Ją jakoś...Nadzieja matką głupich...
Moja Mama wie, że jest alkoholiczką. Potrafi to powiedziec na głos. Ale powiedziała, że nie pójdzie się leczyc ze względu na to, że zaraz wszyscy sąsiedzi będą wiedziec...Wiem, że zawsze można ją zawieśc do ośrodka...ale nie wiem, czy ja albo Tato odważymy się podjąc ten krok (starsze siostry jakoś się tym nie interesują...;/). Chciałabym usłyszec, że dobrze zrobiłam dzowniąc do Taty...ale sama mam ciągle wątpliwości...Mama tak bardzo się boi...a ten strach mi się udzielił...Wiem, że ta obawa, że Tato wyrzuci Ją z domu jest bezpodstawna...ale w środku słyszę taki głosik, który się pyta: "co jeśli?".
Jeśli, to ja nie zostawię Mamy...nie potrafiłabym...może i powinnam, ale nie zrobię tego. Specjalnie przedłużam mój wyjazd na studia...ale w niedziele już koniecznie muszę wyjechac...a wtedy Mama znów zostanie sama, a ja znów zacznę się zastanawiac, czy czasem nie pije, czy wszystko w porządku...
Nie wiem, jak to będzie...;(


  PRZEJDŹ NA FORUM