Mama alkoholik...
Moze rzeczywiscie moja odpowiedz nie jest budujaca,ale ja tak odpowiadam TOBIE nie Twojej mamie,z punktu widzenia mnie alkoholiczki ,ktora wprawdzie na razie nie pije ,ale nie jest pewna jutra.Mysle,ze jednak dobrze zrobilas powiadamiajac tate o problemie,powinien wiedziec i na pewno mamy z domu nie wygoni.Jezeli Twoja mama zdaje sobie sprawe ze jest uzalezniona to jest polowa sukcesu,jezeli placze po wpadce,to czuje sie winna,mysle ,ze razem z tata namowicie mame na leczenie i wcale sasiedzi nie musza o tym wiedziec a jesli nawet w jakis sposob sie dowiedza to nic .,wszystko mija i dobre i zle ,przerabialam juz to wszystko.Przede wszystkim porozmawiaj jeszcze raz z tata,cos mi sie wydaje ,ze chyba nie jest taki zly,jak Go odebralam z Twojego pierwszego listu,nawet jesli mialby,uzyc surowych argumentow,to niech to zrobi inie patrz,ze mama bedzie miala do Ciebie pretensje,kiedys Ci podziekuje.Pisze tak dlatego ,ze przypomina mi sie moja historia;pilam w pracy a pracuje obecnie jako sprzataczka w szkole,[niegdys przed laty bylam laborantka w ochronie srodowiska gdyz z wyksztalcenia jestem chemikiem]moja kolezanka zlapala mnie na piciu domyslala sie juz od dawna,ze w kacie popijam,wiesz co zrobila ;zadzwonila po dyrektorke ktora jest moja serdeczna przyjaciolka i tylko dlatego nie wylecialam z pracy.W tym momencie dostalam ultimatum albo cos z tym robie albo dowidzenia,malo tego sama zawiozla mnie na detoks.W pierwszej chwili mialam zal do wszystkich tylko nie do siebie a po czasie zrozumialam ,ze to mnie uratowalo , ze obie zrobily mi wielka przysluge ,bowiem na detoksie tak naprawde uswiadomilam sobie jaka to jest straszna choroba , do konca zycia zostaje sie alkoholikiem ,ale mozna byc trzezwym.Probojcie na ile to mozliwe mame przekonac i zbytnio sie nad nia nie litujcie,to boli ale wierz mi,ze sama sobie nie poradzi,Ty zas nie zaniedbuj mimo wszystko studiow,gdyz pozniej mama bedzie sie tym gryzla,ze to z Jej winy,..A ludzie to tylko ludzie,pogadaja i zapomna a mama niech zawsze chodzi z podniesiona glowa,zapamietalam sobie taka sentencje;...Nie ciesz sie zbytnio szczesciem bo ono mija i nie placz z powodu nieszczescia bo ono tez mija...czego Tobie i Twojej mamie zycze.


  PRZEJD NA FORUM