Współuzależnienie |
Smutna, nie możesz sie poddać, walcz o siebie, o swoje życie. ]b]Eva- tak trzymaj! [/b] Dziewczyny, a szczególnie Smutna - może przyda Ci się to co napisała do mnie jedna osoba z grupy Al-Anon, po tym jak opisałam swoją sytuację.Trochę tak ze środka, ale to co najwazniejsze, to przytoczyłam (...)pozornie wbrew logice wydawałoby sie że Twoje zachowania kiedy wrzeszczysz na męża,wylewasz mu alkohol itp są prawidłowe a jest wręcz odwrotnie te drugie zachowania o których wspominasz , że odpuszczasz i nie walczysz są właśnie prawidłowymi trzeba tylko w nich wytrwać on wtedy pije wiecej żeby zwrócić na siebie uwagę;jest to jego manipulacja Toba alkoholizm to choroba niezrównoważonych emocji nasze działanie powinno polegać na tym ,żeby zepsuć pijącemu komfort picia czyli robic np to czego do tej pory nie robiłyśmy praca nad sobą, nad konsekwencją, nad podejmowaniem właściwych decyzji jest długotrwała i mozolna i temu właśnie służą nasze spotkania uczymy sie żyć z problemem alkoholizmu nie zależnie od tego czy bardzo bliska nam osoba pije czy już nie; praca ta wymaga też wielkiej determinacji i chęci do zmian ale głównie w sobie spotkania pozwalają znaleźć drogę właściwego postępowania na trudną sytuację w jakiej tkwimy AlAnon uczy też że nie mamy wpływu na decyzje drugiego człowieka;osobą na którą mamy wpływ jesteśmy TYLKO my same jest to trudno zrozumieć ale z czasem uczęszczając na mityngu AlAnon przekonujemy sie że tak rzeczywiście jest --->>>>A u nas 3 dzień bez piwa, wczoraj powiedziałam mężowi, jakie to dla mnie ważne, że on nie pije. Nie wiem, na jak długo to starczy. Dziś miałam pojechać z synkiem do rodziców i wrócić jutro, ale nie pojechałam, bo... boję się, że jak mnie nie będzie, to mąż będzie pił :///. Niedługo mam imieniny i zastanawiam się, czy zaprosić gości. I nie zaproszę raczej, bo to będzie kolejna okazja, żeby mąż pił. Siedzi we mnie straszna chęć kontrolowania go, czuję się odpowiedzialna za jego picie, i nie picie. I wiecie co, to jest w tym wszystkim straszne. ![]() |