Współuzależnienie
Wiktorio jeszcze słówko do Ciebie.

Mi równiez jest wstyd. Mimo że to tylko chlopak a nie mąż. I wiem że można tkwic w takich związkach tylko dlatego ze ten uzalezniony pasożyt tak na nas działa. Szukaj pomocy dla siebie i syna. Ja mam w środe psychologa i nawet jeśli w końcu odejde to i tak pojde na terapię. Ja się musze pozbierac w sobie.

Ja szukam w sobie siły zeby odejsc. Ale tak samo jak i Ty boję się ze zostanę sama do końca życia. Boję sie nowego cżłowieka u mojego boku. Ze to będzie kolejna kanalia, która będzie okłamywac dla nałogu. I ja to czuje w kościach że nie pokocham nigdy innego faceta. Moje serce i wszystko co miałam najlepszego oddałam temu ... który sobie z tego i tak nic nie robi.

ja widzę jak moja mama się meczyła tyle lat z ojcem, kóry pil. i ja chyba powielam schemat. Nie mam innych wzorców smutny Całe życie widzialam jak się żyje z osobą uzależnioną.

Miałam mu dac kase na dentyste, na bilet miesieczny. Ale nie dostanie. Koniec! ja ide na to wszystko pracowac a on sobie potem cpa w najlepsze. Im bardziej to wszystko z siebie wyrzucam tym bardziej mam siłe na walke!


  PRZEJDŹ NA FORUM