Współuzależnienie
Niebieska - zlota kobieto!
Wiem że nie da się wszystko od razy załatwic. To wszystko wymaga czasu. Podejrzewam, ze jego zlośc jest spowodowana tym, że zaczęłam rzeczy nazywac po imieniu. Postawilam sie w koncu i mówie prosto z mostu. A mu to wcale nie na rekę. I dobrze! A skoro czuje, ze usuwa mu się grunt pod nigami to najlepszą obroną jest atak.

Mam takie hustawki nastrojów że masakra. Teraz jestem twarda! Czuję oparcie w Was wszystkich, i moich 3 przyjaciółek. Tłuką mi do tego pustego łba ile wlyzie a ja dalej swoje. Dlatego robie powoli małe kroki. Jak? poprzes stanowczosc, terapie i w końcu dam se spokój z tym cpunem. Ale za chwilę zaleje się łzami i bede czuc sie beznadziejnie, do bani, bezradnie! Ale wierzę, ze dzięki forum, przyjaciołkom i pani psycholog stane na nogi!

A przyjdzie czas ze to nie ja bede płakac tylko on!

Niech sobie wybierze które imię woli ... Sylwia czy Marysia ?

Pewnie to drugie ... przecież to taka urocza kochanka: jest na zawołanie, nie zrzedzi, jest wierna i tak cudownie sie przy niej czuje. Cóż kasy sporo ciągnie ale przeciez to tak niewiele w zamian za taką bliskośc i oddanie!

Masakra że ja to w ogole zaczynam w ten sposób odbierac. No spadajcie! spadajcie klapki z moich oczu!


  PRZEJDŹ NA FORUM