czy to alkocholizm?
jestem naiwna , czy mam rację?
Witam.Objawy, które wymieniłaś świadczą o tym, że Twój mąż jest alkoholikiem, a teksty typu, że nie pił 4tygodnie są śmieszne, powinien wogule nie pić. Powiem Ci, że JA piłem i to dużo, Trwało to koło 15 lat, pół mojego życia. Wkońcu postanowiłem się leczyć i poszedłem na terapie. Jestem alkoholikiem i od 4 miesięcy nie piję i czuję się świetnie, na nowo poznaję świat, cudowny świat bez alkoholuwesoły Teraz wiem, że obiecanki nie picia, wmawianie sobie, że tylko kieliszek to totalne bzdury! Ja nie wyobrażałem sobie życia bez alkoholu, a mówienie wcześniej o leczeniu czy terapii wydawało mi się głupotą, że to nie pomoże. JAK BARDZO się myliłem wiem teraz, kiedy zacząłem żyć, naprawiać co poniszczyłem i patrzeć z optymizmem w przyszłość. Kochać życie. Pamiętać tylko muszę, że nigdy już nie mogę się napić!
Piszę o tym by uświadomić niektórym, że na terapii nie gryzą i nie jest to żaden wstyd czy upokorzenie się leczyć, wstydem jest pić i wszystko niszczyć.
Trzeba tylko chcieć, a terapia to pierwszy krok do trzeźwości, dla mnie był on milowy i nie chodzą tam wcale jakieś lumpki z pod bramy(oni to już nie chcą sie leczyć) tylko porządni ludzie
Pierwsza sprawa to mąż musi uświadomić sobie sam i przyznać sie do tego, że ma problem, mięć chęci i zapisać się na terapie, ja wybrałem 7miesięczną popołudniową, bo pracuję. Początki są trudne, ale już po miesiącu terapii zauważyłęm, że mogę żyć bez alkoholu.
Warto poświęcić trochę tego czasu i dać sobie pomóc, by żyć lepiej
wesoły pozdrawiam, Mariusz Alkoholik


  PRZEJDŹ NA FORUM