Współuzależnienie
Halo Smutna, podobną mamy nie tylko sytuację rodzinną, nastroje także-rejestrując się na tym forum, też pomyślałam, by przyjąc nazwę Smutna. Ostatecznie zrezygnowałam, bo wcale nie chcę być smutna i to przez niego. Mam nadzieję, ze te rozmowy tutaj trochę mi w tym pomogą.Od ponad roku uczęszczam na spotkania dla współuzależnionych i ostatnio przyszła mi do głowy straszna myśl, że mimo obgadania problemu z fachowcem ja nadal tkwię w miejscu, to znaczy mój mąż pije a ja nadal jestem z nim. Nasze małżeństwo trwa ponad 20 lat, z czego około 15 to moje próby nakłonienia go na leczenie.Wszystkie zakończyły się fiaskiem.Ostatnio zwróciłam się z podaniem do Gminnej komisji problemów alkoholowych o skierowanie go na przymusowe leczenie.Wyobrażam sobie jego szaleństwo, gdy dostanie wezwanie.Jeśli masz jak to napisz.


  PRZEJDŹ NA FORUM