uzaleznienia
pomoc
żyje i jakoś staram się sobie radzić najważniejsze to nie poddawać się,chociaż wiem, że popłynie jeszcze wiele łez,nikt nie powiedział,że będzie łatwo.Mąż zgłosił się na terapię,ale już tego samego wieczora był pijany...


  PRZEJDŹ NA FORUM