Współuzależnienie
Dziewczyny trzymam kciuki za Was bardzo mocno !!!!!!!!

megi67-ja przerabiałam to samo. Słowo w słowo. Powiem Ci szczerze kiedy patrzę na swoje życie, wkurza mnie to, że tak długo wierzyłam, że okazujac mu miłość i wsparcie pokonam wspólnego wroga jakim jest alkohol. To wróg strasznie przebiegły. Nie tylko omotał męza ale i mnie wciagnał w to bagno. Wierz mi bez kategorycznego i "nie" i konsekwencji nie pomożesz ani sobie ani jemu. Bez terapii i leczenia specjalistycznego nie ma szans. Pozdrawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM