uzaleznienia
pomoc
Majeczko kochana, bardzo się cieszę że jesteś trzeźwa, ja też przeżyłem te andrzejki na trzeźwo - mimo kilku propozycji wyjścia na imprezki nie czułem się na siłach aby patrzeć na wódę i nie poszedłem nigdzie jęzor... za to ściągnąłem sobie serial o wampirach "czysta krew" i oglądnąłem 7 pierwszych odcinków... a co ... było nieźle wesoły

Anno222 - Anna Ci już napisała co robić, a mówi tu ze swojego doświadczenia i wyjątkiem jak widzisz nie jesteś, więc pomoc i zrozumienie napewno u nas znajdziesz. Mam tylko takie małe "ale" na które nie zwrócono uwagi.
Nie łudź się że to "męska duma" nieprzyznawanie się do problemu. Mydlisz sobie tylko oczy. To nie duma a zwykły nałóg i czy rzecz tyczy się mężczyzny czy kobiety, szefa czy pracownika, dorosłego czy nastolatka nie ma tu nic do rzeczy - to nie duma tylko tak zwany System Iluzji i Zaprzeczeń... ale o tym dowiesz się więcej jak poszukasz pomocy w specjalistycznej poradni, bo forum może przynieść minimalną pomoc i jakąś ulge ale problemu nie załatwi niestety.
Mówisz że nie upija się codziennie... to znaczy co że nie pada codziennie tam gdzie stoi ? :-)
Niestety tego co piszesz to on nawet nie trzeźwieje tylko TY nie chcesz tego nie widzieć ( co nie jest niczym dziwnym u osoby współuzależnionej którą jak mniemam jesteś... a może się myle )


Mogę więc za Anią powtórzyć tylko tyle że za męża nie wytrzeźwiejesz. Masz jeszcze jednak kilka opcji : możesz isć do poradni i dowiedzieć się czegoś o chorobie alkoholowej, możesz zostawić męża i żyć swoim życiem lub możesz nic nie robić i patrzeć aż Twoje życie zamienia się w piekło... niestety są tylkote 3 wyjścia smutny

Czołem "ja" ;-)

ach powiem jeszcze dlaczego niby ja w ten sposób mówię.... nie jestem żadnym znaFFFcą tematu z wykształcenia, ja znam to po prostu z autopsji ;-)

www.alkohol.fora.pl - zapraszam





  PRZEJDŹ NA FORUM