Współuzależnienie
Suzi. To jest tak, ze jak jest źle to nie myślimy o uczuciach tylko staramy się przetrwać. A jak jest troszkę lepiej to zastanawiasz się nad swoim życiem i wiesz juz czy dasz rade dalej czy nie. Zawsze mnie to przerażało bo zamiast cieszyć się, że jest lepiej to było mi smutno. A dzisiaj gdy wrócił bo mu kazali, wyzwał mnie od szmaty, powiedział, ze oczywiście to wszystko moja wina to sama go odwiozłam z powrotem do mamusi i dałam krzyżyk na droge. I jest mi dobrze. I wiem ze tak musi być. chociaz cholernie trudno. płacze


  PRZEJDŹ NA FORUM