Współuzależnienie
Dokładnie jeśli masz mozliwosć to zaprowadź go na terapię jakąś dla dzieci alkoholików. Wiem co pisze bo nie dość że mam meża alkoholika to i rodzice za kołnierz nie wylewali. Zarówno matka i ojciec. I powiem ci że bardzo trudno jest żyć z takim bagażem. Mimo tego że daleko doszłam w tym moim marnym zyciu bo i studia skończyłam, i pracę mam jako nauczyciel to cały czas mi mało. Cały czas chce udowodnić wszystkim ze jestem najlepsza. Teraz myśle o doktoracie . I niby wszystko fajnie ale ja to wszystko robie żeby udowodnić całemu światu ze nie jestem taka beznadziejna, jak moi rodzice. Po poczytaniu trochę o DD wiem że sa to objawy alkoholizmu moich rodziców. Niestety żadne instytucje nie chciały/nie mogły/miały to w nosie żeby mi pomóc. Wiec majac 17 lat wymyśliłam sobie że po prostu wyjde za mąż aby uwolnić się od niustajacych awantur, że sama stworze sobie dom, taki jaki sobie wymarzyłam. i co ? I klops. Widoczne mi jest pisane życie z alkoholem bo trafił mi się mąż taki a nie inny. I teraz po prawie 10 latach znowu musze od nowa. Jak łatwo policzyć mam 27 lat więc jeszcze wszystko przede mną. Wcześniej chęć udowodnienia wszystkim, jakie to mam wspaniałe życie, ze wydostałam sie z tego bagana powodowała, że trwałam w tym bezsensownym związku. Bo popatrzcie moze "to jednak moja wina, zę wszyscy wokół mnie piją. Moze to coś we mnie jest. Najpierw rodzicve, teraz maż." Pisze to w cudzysłowie bo to nie moje myśli ale dam sobie głowe uciąć ze mogą być osoby tak myślace. Czasami zastanawiam się za jakie grzechy mnie to wszystko spotyka. Czuje sie jak Syzyf, zawsze gdy juz mi się wydaje że jest ok to wszystko sie wali. Nie myślcie że sie żale, już mam to za sobą. Pisze to aby niektórzy zobaczyli jakie są efekty nierozwiązanego problemu, aby nasze dzieci nie musiały dziedziczyć tego problemu a potempzrekazywać go dalej. Zobaczcie ile od nas zależy. Od nas. Tych nieudolnych, wiecznie winnych, zawstydzonych. Jesteśmy pełne władzy. Możemy zmienic zycie nie tylo nam ale i wielu innym. Naszym synowym i wnukom. Więc laski odwagi i do roboty. To nie nasza wina.


  PRZEJDŹ NA FORUM