Święta jak żadne, mój mąż trzeźwy jak w żadne Święta, a ja popijam czerwone Martini i jest mi dobrze bez niego, odpowiadam na zadane pytania, krótko tak albo nie. To on prosi o wybaczenie a ja jestem stanowcza, pozwoliłam zostać w domu na Święta, zjedliśmy kolację, podzieliłam się opłatkiem ale nie byłam mu wstanie złożyć życzeń, czułam że stoi obok mnie obcy człowiek, tak się porobiło i widzę że on to czuje, i wszystko robi żeby było dobrze, ale ja nie umiem żyć z nim jak dawniej, nawet nie umiem się z nim kłócić,OBOJĘTNOŚĆ coś się skończyło. |