no to byla chyba bardziej potrzba psychiczna pzyzwyczajenie psychiczne ale tak jak mowisz bylo by potem o wiele gorzej.. bo u mnie to juz byla potrzeba fizyczna czasami dochodzilo do okrutnyc sytucji taragicznych wrecz.. az nie chce o tym myslec.. tearz mam troche nerwa tez.. dzwonilam do tej Pani z ktora mialam miec jutro ta konsultacje i odwolana przelozna na nastepny tydzien... i tak bedzie zwlekane.. ;/ po 2.. przez majle o wiele leiej mi sie z nia rozmawialo przez tel tak nijak jakby w ogole nie wiedzial o co mi chodzi czuje ze Ci ludzie nie maja pojecia o niczym i huk chyba nie jest mi pisane jeszcze pomoc se chyba ze sama a sama boje sie ze nie dam rady.. jestem w tej piepszonej irlndi i nieiwm pozatym tak naprawde gdzie sie ruszyc niedlugo jade do Pl i jak bedzie tak jak zawsze to nie wytrzymam.. Mam moja ukochana juz tak starsznie sie boi ze znow "zagine w akcji".. jak mnie wszytsko wkurza mam takiego nerwa nieiwm juz co robic wszytsko jest nie tak.. ja sie nie poddam to nie chodzi o ten jeden tel ale ogoleni mam dosc.. na codzien udawac ze jest ok a taknaprawde oje zycie jest bs... ja nie ma nikogo meza, dzieci (chyba nigdy nie bede miec bo nie nadaje sie ), chlopaka, nokogo tylko "falszywych" przyjaciol ktorzy nigdy nie byli przyjacilmi, owsze kochajaca rodzine mam ale oni maja swoje zycie swoj swiat zapytaja co slychac jak tam i to wszytsko zyja swoim zyciem a ja po co ja zyje po co ja komu potrzebna.. tylko same nerwy maja przezemnie.. no chyba ze tym co lubia lyknac.. bo straca dobrego sponsora... amm DOSCCCCCCC ;(... bs zalalam ten glupi komputer tymi glupimi lzami ktore tez sa bez sensu... ((( |