Chcę przestać pić
nie mam mozliwosci jechac na miesic..rodziny nie wspomagalam nigdy wrecz preciwnie to Oni mnie , oni by zrobili wszytsko zebym tylko nie pila.. ja teraz zrobie wszytsko ze nie bede pila oczko
tak naprawde nie przyjechalam tu z poczatku dla zarobku.. wiodlo mi sie niezle w Pl ale rok bez pracy sama mieszkalam zaczelam tak pic ze masakra (nie robilam w domu imprez ale sama lazlam tam gdzie najwiecej..a) kupa kasy przechlewalam.. a tu mialam do kogo przyjechac i decyzja byla raptowna po tygodniu lezenia po swiateczno-sylwestrowej libacji w 2007r. gdzie tydzien nie mogalam z lozka wstac (nie piana ale taka slaba) decyzja byla jedna ucieczka od tego towarzystwa z tego miasta i w ten sposob tu jestem.. ale sie trafi na swoich, tu kady prawie pije ale oni jeszcze nie sa chorzy na razie sa pijakami.. jak jezdzilam do Pl zawsze kupa pieknych planow a nic nie wychodzilo tylko jeden wielki balet za 10tys np. miasteczko szczesliwe... a ja... brak slow a Matka? zalamka...
dlatego teraz ne poddam sie.. jade za 2 tyg zobaczymy jak zdam egzamin.. a tu na aa sie zglaszam za tydzien, wczoraj mialam okropny wieczor napad, mysle ze to normlne (w cudzyslowiu oczywiscie) w takim stnie co mam takie zmiany nastrojow burza emocjonalna itp. dzis w sumie tez chodzilam jak spentana i nieprzytomna a le teraz juz lepiej.. kiedy juz chce podjac ten krok to mi sie odzywaja odwolane.. no ale ma byc z tydzien... a do Pl na stale nie chce wracac.. a 2tyg teraz z laska dostalam... bo musze zalatwic inna sprawe zdrowotna..
zawsze chcialam pomagac ludziom z takimi problemami miedzy innymi jak My mamy.. udalo mi sie skaczylam studia psychologiczne.. i co z tego nie umiemm se pomoc jak mam pomagac innym.. jak patrze na to z boku w glowie mi sie nie miesci jak to wszytsko jest mozliwe... to jak jakis dziwny senn...


  PRZEJD NA FORUM