Współuzależnienie
Jeżeli chodzi o leczenie alkoholizmu to nie jest taka prosta sprawa. Mój pożal się boże mąż przerobił wszystko w tym zakresie, tzn. najpierw wszył sobie Esperal, nie odniosło to większego skutku, potem odbył 8 tygodniową terapię zamkniętą, po wyjściu przyżekał, że nigdy więcej nie sięgnie po alkohol. Żyłam w nadziei, ze tak będzie a jednocześnie miałam poczucie trwogi, że to się może znowu zdarzyć. Niestety jego abstynencja trwała niespełna 2 lata, znalazł się na detoksie, parę tygodni spokoju, kilka spotkań w grupie terapeutycznej, bez powodzenia od ok. 4 msc. znowu to samo. Zawsze trzeba mieć nadzieję, ja już jej nie mam.


  PRZEJDŹ NA FORUM